W Polsce nadeszła moda polityczna na łączenie kilku partii w jedną jedność. Dzięki temu już duże partie (mam na myśli program) z dużym elektoratem chcą sięgnąć po jeszcze więcej. Jednak czy jest to większy sens? Szczególnie, jeśli ugrupowania mają olbrzymi rozjazd w swych celach programowych.
Taki duży rozrzut jest porównując programy wyborczy Samoobrony Rzeczpospolitej Polskiej (partia Andrzeja Leppera), a rządzącej Platformie Obywatelskiej. Do tego co najmniej pięć kolejnych osób, które mają niesamowite parcie na media (osoby, które chcą się promować). Kim miał by być w takim układzie Andrzej Lepper? Chyba nie ministrem rolnictwa?
Zarząd platformy chce iść koniecznie drogą poprzedników, licząc na zdobycie kolejnego elektoratu oraz chęci po drodze na „utopienie” z sceny politycznej rywali z konkurencyjnej partii. Biorąc przykład na pewno od Prawa i Sprawiedliwości, która to partia „zjadła na przystawkę” Ligę Polskich Rodzin, czyli Romana Giertycha i spółkę.
Jednak dziwi mnie fakt, że Platforma chce dokończyć dzieła po poprzednikach. Przecież Samoobrona sama się zniszczyła i obecnie pogrąża się w dalszym błocie. Aczkolwiek z punktu wyborczego, to ma nawet sens. Elektoratem Samoobrony jest przecież największy obszar naszego terytorium, czyli małe miasta oraz wsie. Obecnie elektorat najbardziej nie zdecydowany.
Jednak dziwi mnie zachowanie koalicyjnego partnera Platformy, czyli Polskiego Stronnictwa Ludowego, które powinno chyba zaprotestować? Pomoc dla Samoobrony może spowodować zabranie elektoratu już bardzo małego, PSL-owi.
W każdym jednak razie, uważam, że Platforma nie powinna iść taką wyboistą drogą. To na pewno nie będzie łatwa koalicja. Rozrabiaka Lepper będzie miał może już wówczas ostatnią szanse na wyciągnięcie z dna swojej partii. Och! Co się będzie wówczas dziać!
Na pewno Platforma chce brać przykład z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który stworzył LiD. Później był LiS jeszcze za przykładem SLD. A teraz Platforma chce zrobić jeszcze większy „HIT”.
Kto na tym zyska? Na pewno media, które znów będą miały, o czym pisać.
Kto straci? Znów zrobieni w „bam-buko” wyborcy.
